Strony

środa, 27 maja 2015

Rozdział 17

- Może zamiast się kłócić, to weszlibyśmy już na statek? - zaproponował Jem, widząc jak Will i Gabriel prowadzą bitwę na spojrzenia.

- Jestem za! - poparła Tessa.

Obaj chłopcy zamrugali i bez słowa wzięli Cecily pod ramię. Znów spiorunowali się wzrokiem.

- To moja siostra, puść ją. - warknął Will, ale Cecily tylko prychnęła i przewróciła oczami.

- No tak, gdzie moje maniery? - uśmiechnął się Gabriel, odsuwając się od brunetki. - Czy można? - spytał proponując swoje ramie.

- Ani. Mi. Się... - zaczął Will, przez zaciśnięte zęby, ale Cecily już mu się wyrwała, pędząc w stronę Lightwooda, który wydawał się być wyraźnie zadowolony.

- Wasz. - dokończył Will, kiedy jego siostra ruszyła ramię w ramię z jego wrogiem w stronę statku. Cicho zaklął pod nosem, ruszając za nimi. Kątem oka jeszcze dostrzegł jak Jem proponuje ramię Tessie, które ona przyjmuję.

"Też byś tak chciał, prawda?" rozległ się głosik w jego głowie. Potrząsnął nią lekko, by go uciszyć. Niestety w środku wiedział, że głosik ma racje.

***

Szli prosto wąskim korytarzem, którego po bokach znajdowały się drzwi do kabin statku. Po bokach na ścianach, gdzie nie było drzwi, znajdowała się kremowa tapeta, a także złota poręcz. Na suficie znajdowały się zaś szklane, piękne, małe żyrandole, oświetlające korytarz.

W powietrzu unosił się lekki zapach kawy i wina, które nosili lokaje i służba dla pasażerów pierwszej, drugiej i trzeciej klasy.

Tessa wciąż nie mogła uwierzyć, że znajduję się na tak... luksusowym statku. Nigdy by nie uwierzyła, że się na takim znajdzie, a co dopiero przepłynie. Podróżowała takim statkiem wiele razy, ale tylko w swojej wyobraźni, kiedy czytała książki.

- To na pewno ten statek? - spytała szeptem po raz kolejny.

- Tak, Tesso, to ten statek. - westchnął Jem.

W pewnym momencie wszyscy się zatrzymali.

- Tu jest jeden z naszych pokoi. - powiedział Will, wskazując na drewniane drzwi.

- Ja go zajmuję. - powiedziała Cecily, odsuwając się od Gabriela i wchodząc do pokoju.

- Ja biorę ten. - powiedział po chwili Gabriel, wskazując na drzwi na przeciwko tych, za którymi znajdowała się kabina Cecily. Will właśnie miał zaprotestować, ale Jem szybko odsunął się od Tessy i zacisnął dłoń na ramieniu przyjaciela.

- Chodź, Will, nasz pokój jest dopiero następny, my mamy wspólny. - Jem wskazał na drzwi kilka metrów dalej. - Twój, Tesso jest na przeciwko naszego.

Kiwnęła głową i ruszyła za nimi. Zatrzymała się obok ciemno drewnianych drzwi ze złotą jak poręcz klamką.

- Twoje bagaże powinni już tam być. Służba wyciągnęła je z powozu, kiedy wysiedliśmy.

- Dobrze, dziękuję. - powiedziała i nacisnęła klamkę. Weszła do środka, zatrzaskując drzwi. Znieruchomiała... widząc swoją kabinę. Była naprawdę piękna. Tapeta w kwiatki, duże małżeńskie łóżko, toaletka, fotel, dwa okna na morze, a po lewej jeszcze otwarte drzwi, które prowadziły do łazienki z wanną i zlewem i parawanem. - Och - wymsknęło się Tessie. 

Rozejrzała się za bagażami, które okazały się stać obok łóżka. Kopnęła je pod łóżko, na którym po chwili usiadła. Było tak miękkie, że jeszcze chwilę na nim podskakiwała. 

Nie widziała już, co o tym wszystkim myśleć. Normalny człowiek by się cieszył, że płynie za darmo luksusowym statkiem w dodatku w pokoju jedno osobowym i to jeszcze pierwszej klasy. Ale ona się nie cieszyła. To było dla niej za wiele. Przecież ona nawet na to nie zasłużyła! To z jej winy popłynęli z bratem do Londynu, gdzie się musieli rozstać i przeżyć tortury. I teraz nagle miała płynąć luksusowym statkiem... Nie, nie zasłużyła na to i koniec.

Westchnęła i stanęła na równe nogi. Uznała, że nie ma ochoty siedzieć teraz w kabinie, użalając się nad sobą. Odłożyła kapelusz, poprawiła włosy, policzki i wyszła.

***

Długo krążyła po ogromnym statku... pięknym, bogatym statku, pełnym kryształowych żyrandoli i Bóg wie czego jeszcze. Gubiła się co chwilę, dlatego postanowiła zatrzymać jednego z mężczyzn, który otwierał pasażerom drzwi.

- Przepraszam?

- Słucham, panią?

- Czy mógłby mi pan powiedzieć, gdzie się znajduje... - urwała zastanawiając się, gdzie tak naprawdę chciała iść. - gdzie znajdują się drzwi na dwór?

- Oczywiście. Proszę iść schodami na górę, a następnie w lewo. Po drodze będą drzwi z okienkami.

- Dziękuję. - uśmiechnęła się Tessa i ruszyła według wskazówek.

***

Popchnęła drzwi z okienkami, przez co powitał ją lekki chłodny wiatr. Od razu lepiej się poczuła czując świeże powietrze. Przyzwyczaiła się, że ma ono zapach statków parowych i dymu, jak to w Londynie.

Zaczęła przechadzać się, dłonią wodząc po zimnej poręczy barierki. Patrzyła również tym samym z jak wielką prędkością statek oddala się od portu, który ich otaczał.

Po kilku minutach dotarła do dziobu statku i to właśnie tam się zatrzymała. Stojąc tuż przy dziobie... miała wrażenie jakby świat się nagle zaczął kręcić wokół niej. Było to jak zastrzyk adrenaliny. Zamknęła oczy, pozwalając wiatrowi w nią wiać. 

Przypomniało jej się jak kiedyś w dzieciństwie z Nate'm wspinali, aż do koron wysokich drzew. Oboje uwielbiali być wysoko i czuć się jak władcy całego świata, obserwując go. Ciotka Harriet nie pochwalała tych zabaw, bo wspinanie się było naprawdę ryzykowne, ale i tak to robili. Chęć adrenaliny była silniejsza od nich samych.

- Chyba będzie ci trzeba będzie przyczepić dzwonek. - usłyszała głos za sobą. Otworzyła oczy i przełknęła ślinę.

- Dzwonek? - powtórzyła, odwracając się. Jej wzrok natknął się na Willa, który również podszedł do barierki obok niej. Zacisnął wokół niej palce, wpatrując się w dal, w którą płynęli.

- Tak, dzwonek. Przynajmniej będziemy wiedzieć, gdzie jesteś.- w jego głosie było słychać rozbawienie.

- Jako dziecko też często uciekałam. Raz do lasu, raz do sklepu. Czasami samotność jest lepsza, niż bycie nawet i w najlepszym towarzystwie.

- Drogą samotności idą tylko ci, którzy chcą uciec.

- Uciec przed problemami. - stwierdziła Tessa.

- Nie, lecz przed samymi sobą. - Will mówi to tak, jakby sam tego doświadczył. Tessa nie mogła wytrzymać i spojrzała na niego współczującym wzrokiem.

Było pochmurno i była mała mżawka. Wiatr był mocniejszy, przez co włosy Willa były w jeszcze większym nieładzie. Na tle sztormu fal... wyglądał pięknie. Jak upadły anioł. I te jego niebieskie oczy, które tak pięknie się odznaczały. Tessa mogłaby mu się tak przyglądać przez wieki... z walącym sercem.

- Wy, nie musicie uciekać. Ty, nie musisz uciekać. Wszyscy macie dobre serca.

- Dlaczego tak sądzisz, Tesso?

- Bo mnie nie wyrzuciliście z instytutu, kiedy pani Rochford wyjechała. Nie zostawiliście mnie samej z problemami, mimo iż was o to nie prosiłam.

- Pomyślałaś, że może to Enklawa wydała taki rozkaz? Pomyślałaś, że to nie my, lecz właśnie ona kazała nam być dla ciebie miła i pozwolić ci zostać i, że tylko dlatego cię nie wyrzuciliśmy? - Will odwrócił głowę, by na nią spojrzeć. Czuła jak jego niebieskie oczy przeszywały ją na wylot, przez co jej serce biło jak oszalałe.

- Nie, nie pomyślałam. - przyznała Tessa, czując jak niewielka fala bólu zalewa jej serce.

- No właśnie.

- Nie wiem już co jest prawdą, a co nie... ale gdyby jednak Enklawa nie wydała takiego rozkazu, to zrobiłbyś to? Wyrzuciłbyś mnie na ulicę?

Tessa wpatrywała się oczekująco na Willa, kiedy ten wpatrywał się w nią. Widziała w jego oczach wahanie i strach, zupełnie jakby prowadził walkę z samym sobą.



Jesteście ciekawi odpowiedzi Willa??? Mam nadzieję, że rozdział się podobał :)) Chciałam poinformować, że już w tym tygodniu zaczynają mi się wakacje! W sobotę mam zakończenie roku w fińskiej szkole, a w niedziele w ambasadzie (z polskiego języka)! Także w tą niedziele (31.05) rozdziału nie będzie :(( Ale już od przyszłego tygodnia postaram się pisać nieco dłuższe notki :*
PS. Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze, które motywują mnie do dalszego pisania <3 Mam nadzieję, że pod ty też się ich znajdzie jakaś sumka :**

9 komentarzy:

  1. No wiesz ty co, w takim momencie? Jeśli on powie tak to niech ona go wyrzuci za burtę. Fajnie masz, że już koniec szkoły. Nas jeszcze miesiąc czeka, a od wystawienia zastały mi dwa tygodnie. Jakoś przeżyję niedzielę bez rozdziału. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. w jakiej fińskiej szkole? mieszkasz w Finlandii? o co chodzi? wytłumacz, bo mam za mały mózg...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie to świetne. W piątek będzie 18 rozdział ? Jestem ciekawa jak dalej będzie między Cecyli a Gabrielem. No i odpowiedź Paszczura ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział. Super, że już niedługo będziesz miała wakacje. Trochę zaskoczyłaś mnie tą Finlandią. No cóż czekam na nekst. ♥ Julia

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie jestem na bieżąco :)
    Zapraszam do siebie na opowiadanie o Darach Anioła <3
    http://bramy-piekiel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak można kończyć w takim momencie. Jestem ogromnie ciekawa co odpowie Will. Czekam do nexta. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu... ciekawe co jej odpowie *.*
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Jeśli tak, to zostaw ślad :3