środa, 6 maja 2015

Rozdział 4

Przed kolacją Tessa zdążyła się rozpakować. Swoje dwie suknie powiesiła w szafie, aby się nie pogięły, pary butów ułożyła na dwóch półkach. Resztę swoich rzeczy jak butelkę perfum, szczotkę, spinki i kilka kosmetyków, postawiła na toaletce. Puste walizki zaś wrzuciła na szafę.

Teraz siedziała na łóżku, wsłuchując się w ciche tykanie swojego aniołka i wpatrując się w starą książkę, którą trzymała na swoich kolanach. A właściwie nie książkę, lecz bardziej pamiętnik. Tessa wciąż pamięta, jak mroczne siostry dały jej książkę o pustych kartkach i kazały opisywać każdy dzień spędzony z nimi. Chciały się tylko pośmiać.

Ale Tessa pisała. Pisała o każdym dniu i chwili jakie spędziła z bratem w tamtym przeklętym domu. Pisała o tym, do czego była zmuszana i o tym, co się działo kiedy nie wypełniała rozkazów.

Tessa najchętniej wyrzuciłaby tą książkę lub ją spaliła... i chciała to zrobić... ale nie mogła się do tego zmusić. Przywiązała się do tej książki, która była jej jedyną w domu mrocznych sióstr. Dlatego Tessa postanowiła opisywać w niej każdy dzień jaki spędzi, będąc w Londynie.

Jej rozmyślanie przerwało ciche pukanie do drzwi. Szybko odłożyła książkę na stolik nocny i wstała.

- Proszę!

Do pokoju weszła służąca. Zapewne Sophie. Tessa chwilę wpatrywała się w jej twarz, która mogłaby być naprawdę ładna, gdyby nie ta długa blizna na jej policzku.

- Kolacja za pół godziny. Przyszłam, aby panience pomóc się przygotować.

- Dziękuję, ale... zostanę ubrana tak jak teraz. - uśmiechnęła się Tessa.

Dobrze wiedziała, że przed kolacją damy powinny się przebrać i przygotować, ale ona nie była damą i nie miała tylu sukien, ile dama powinna mieć. 

- Rozumiem, ale może by chociaż rozczesać włosy? - zaproponowała Sophie.

Tessa westchnęła i z lekkim uśmiechem pokiwała głową, wiedząc, że Sophie chcę jak najlepiej.
Usiadła zatem na krześle przed toaletką i podała służącej swoją   drewnianą szczotkę do włosów, ozdobioną techniką decoupage. W kolorze złamanej bieli, ze złotymi ornamentami.

Sophie sięgnęła po szczotę i delikatnie zaczęła nią rozczesywać włosy Tessy, tym samym masując jej skórę głowy. Po kilku minutach, służąca odłożyła szczotkę i zaczęła zaplatać rozczesane włosy w warkocz, z którego zrobiła niskiego koka, za pomocą czarnych spinek.

- Gotowe. Panienka może iść na kolacje.

- Dziękuję, Sophie. - uśmiechnęła się Tessa i wstała. Wygładziła swoją lawendową suknie, poprawiła aniołka i skierowała się do jadalni.

***

Kiedy w końcu odnalazła jadalnie, weszła nieśmiało do środka i się rozejrzała. U szczytu stołu dostrzegła młodą kobietę. Tessa zgadywała, że była nią pani Branwell, obok której siedział rudowłosy mężczyzna. Na przeciwko mężczyzny zaś siedziała pani Rochford, a obok niej jej córka. Obydwie jak zawsze pięknie ubrane i uczesane w modne suknie. 

Nieco dalej Tessa rozpoznała Willa i Jema, siedzących obok siebie, a przed nimi wystrojoną blondynkę, którą zapewne musiała być panna Jessamine, i do której zagadywał cicho Nate. 

Tessa czuła, że wszystkie spojrzenia są skierowane na nią, dlatego przyśpieszyła kroku i szybko skierowała się w stronę miejsca obok rudowłosego mężczyzny.

- Ty jesteś zapewne Theresa. - uśmiechnęła się kobieta.

- Tylko Tessa.

- Jestem Charlotte Branwell, a to mój mąż Henry. Innych już raczej poznałaś.

- Miło mi. - uśmiechnęła się.

- Dużo się o tobie mówi w naszym świecie, Tesso. Jesteś bardzo znana z tego kim jesteś.

- Może nie z tego, że "kim", ale z tego "jaka" jestem. - poprawiła.

- Tessa. - skarciła ją pani Rochford. - Pani Branwell nie ma niczego złego na myśli.

- Wiem, przepraszam. - szepnęła Tessa, nalewając sobie wody do kieliszka.

Czuła się okropnie przez prawie całą kolację, którą wszyscy jedli w ciszy. Lecz tą ciszę musiała przerwać oczywiście Natalie.

- Charlotte, byłabym naprawdę wdzięczna, gdybyś użyczyła nam jednej małej sali lub pokoju do naszych lekcji.

- Lekcji? - spytała zaskoczona Charlotte. Tessa również uniosła głowę i spojrzała ze zdziwieniem na Natalie.

- Tak, jako, że teraz się zajmuję Tessą, uważam, że powinna rozwijać swój talent, który może się przydać nam wszystkim w przyszłości.

- Cóż... no dobrze. Myślę, że w naszej mniejszej bibliotece się znajdzie dla was miejsce. - uśmiechnęła się Charlotte.

- Nie zgadzam się. - powiedziała Tessa ostrym tonem, sprawiając, że wzrok wszystkich obecnych spoczął na niej.

- Słucham? - pani Rochford spojrzała na dziewczynę groźnym wzrokiem.

- Nie zgadzam się na żadne lekcje. Nie było mowy o żadnych lekcjach.

- Ale była mowa o tym, że to ja będę się na razie tobą zajmować.

- Była mowa, że nie będę traktowana jak u mrocznych sióstr! - krzyknęła Tessa i nie mogąc wytrzymać stanęła na równe nogi.
Natalie wpatrywała się ze wściekłym niedowierzaniem w szatynkę, lecz po chwili spokojnie wstała.

- Przepraszam, Charlotte. - powiedziała brunetka, nadal wpatrując się w Tessę. - Ja i panna Gray musimy sobie porozmawiać.

Po tych słowach Tessa, nadal wściekła, ruszyła za panią Rochford. Wiedziała, że może ją czekać kara.

***

Obydwie wyszły na korytarz i spojrzały sobie prosto w oczy.

- Jak śmiesz mi się sprzeciwiać?! Mam prawo decydować o twoim talencie...

- Nie - przerwała jej Tessa. - Pani ma prawo, aby się mną zajmować i mieć mnie na oku, ale prawo do mojego talentu mam tylko ja i nikt inny. To ja go posiadam, a nie pani.

- Wiesz, że...

- Wiem, że czeka mnie kara. Proszę bardzo! - Tessa wyrzuciła ręce do góry. - Niech pani idzie do mojego pokoju i zabierze wszystkie moje suknie i rzeczy, ale lekcji żadnych nie będzie. Wystarczająco ich miałam u mrocznych sióstr. - powiedziała, spodziewając się, że pani Rochford tak zrobi... ale nie zrobiła. Jedynie się lekko uśmiechnęła.

- O nie, dziecko. Koniec z tymi bezskutecznymi karami. - warknęła. - Daje ci ostatnią szansę. Albo będziesz mi posłuszna i wdzięczna, że zgodziłam ci się pomóc, albo wywołam to na tobie siłą w bardzo nieprzyjemny sposób.

7 komentarzy:

  1. Dlaczego konczysz w takim momencie?
    Jak tak mozna?!
    Czekam na next *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce next. Kocham tego bloga. Czekam na nekst. Oby był jutro. Czy ty serca nie masz? Kończyć w takim momencie? ♥ Julia

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski ;3 czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki ból, tortury czy co? Nie można kończyć w takim momencie, moja dusza nie jest zaspokojona. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię tej całej Natalie... Ale rozdział świetny. I to napięcie xD Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział boski. Nie mogę się doczekać nexta <3 //Karola

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieziemski rozdział. Co za wredna baba. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Jeśli tak, to zostaw ślad :3