niedziela, 30 sierpnia 2015

Rozdział 15

- Will, ja podjęłam już decyzję...

- W takim razie jakie ma znaczenie to, że się przed tobą otworzę, skoro ty i tak odejdziesz? - Tessa wyczuła w jego tonie złość i irytację. Okropnie się w środku poczuła na myśl, że Will miałby być na nią zły. Nie chciała z nim być pokłócona pod żadnym pozorem.

- Ja... - zaczęła, ale urwała, zastanawiając się co chce powiedzieć. Przełknęła ślinę i spuściła wzrok. Po dłuższej chwili ciszy usłyszała jak Will wzdycha, a potem poczuła jak ujmuje jej podbródek w swoje palce, zmuszając, aby na niego spojrzała.

- Kocham cię.

Powiedział to. Na głos. Patrząc jej prosto w oczy.

- Co? - jej głos był cichszy od szeptu.

- Kocham cię... już od pierwszych chwil naszego pierwszego spotkania. Od tamtego czasu mam ochotę patrzeć w twoje piękne, szare oczy, które widzę każdej nocy. Mam ochotę posmakować twoich, miękkich warg. Czuć twój, cudowny zapach. Dotknąć i poczuć twoje, nagie ciało. Chciałbym... mieć cię całą dla siebie. Przy tobie czuję, że mogę naprawdę dużo. Mam wrażenie, że jestem lepszym człowiekiem. To ty mnie naprawiłaś, Tess. I nie potrafię znieść myśli, że mógłbym cię stracić i już nigdy nie zobaczyć twojego uśmiechu, twoich oczu, lub twoich ust. Kocham cię tak bardzo, że ledwo nad sobą panuję. A moje serce cierpi wtedy, kiedy ty cierpisz. Zawsze.

Nie wiedziała co powiedzieć... Miała wrażenie, że coś właśnie dotknęło jej serca... coś co sprawiło, że pustkę w jej sercu wypełnił nowy kawałek, którym okazał się być Will. Czuła się... spełniona? Tak, to dobre określenie. Spełniona.

- Will...

- Nie. - przerwał jej i ujął jej dłoń. Drugą ręką ją otworzył, po czym przyłożył do swojej klatki piersiowej. Tessa wyraźnie mogła poczuć jego szybkie, bijące serce. - Czujesz?

Ledwo widocznie pokiwała głową.

- Moje serce należy do ciebie, i bije dla ciebie. Zawsze będzie. - ostatnie słowa wyszeptał.

W jej oczach zaczęły zbierać się łzy, których nawet nie miała zamiaru powstrzymywać. Spłynęły ciurkiem po jej policzkach. Lecz nawet przez zamazany obraz mogła dostrzec intensywny, niebieski kolor jego oczu, które nadal się w nią wpatrywały. Ciepłe dłonie spoczęły na jej zmarzniętych policzkach, które musiały być czerwone od zimna. Kciuki obu jego dłoni delikatnie starły ciepłe łzy z jej twarzy.

- Nawet kiedy płaczesz, jesteś piękna. - szepnął tuż przy jej uchu, które następnie musnął. Całe jej ciało przeszedł niesamowity dreszcz emocji.

Brunet przesunął ustami po policzku, aż po jej usta, które złączył namiętnym pocałunku.

Pocałunek był zachłanny. Urywkowo starała się łapać oddech, byleby nie musieć się odsuwać. Przysunęła się bliżej Willa, dłonie kładąc na jego umięśnionych ramionach.

Ich języki stykały się ze sobą, rozchylając sobie wzajemnie usta. Tessa mogła jeszcze poczuć smak ziołowej herbaty, którą Will musiał pić na śniadanie. Czuła również jego zapach, który był już dla niej znajomy. Świeżo wypalone runy, a także zapach jakiegoś mydła, którego zapachu nie potrafiła określić.

- Wstydu nie macie?! - usłyszeli nagle głos nad nimi. Pospiesznie i niechętnie się od siebie odsunęli i spojrzeli w górę. Nad nimi stała otyła, starsza pani z ogromnym, fioletowym kapeluszem na głowie. Jej siwe loki dosięgały jej do ramion, a tupiąca noga wyraźnie była widoczna pod ciężką, prostą suknią z tiulu. - W publicznym miejscu?! - podniosła głos i oparła pięści na swoich biodrach.

- Ja... My... - motała się zarumieniona Tessa.

- Ma Pani racje, przepraszamy. - wydusił w końcu Will i biorąc Tessę pod ramię, wstał.

- Okazywanie uczuć zostawcie sobie na później, w sypialni, ale nie tutaj! Ty szczególnie, dziecko, powinnaś zachować maniery! Kto cię później zechce? - spytała i chwiejnym krokiem odeszła, tupiąc obcasami.

Choć było jej strasznie wstyd, a policzki miała czerwone jak pomidory, ukryła uśmiech. Jej towarzysz miał podobnie, ale on nie ukrywał uśmiechu, tylko szczerzył się od ucha do ucha.

- Za to ją normalnie zechce sam król. - mruknął pod nosem.

Tessa nie wytrzymała i parsknęła śmiechem, chowając twarz w jego szyje.

***

- To tutaj mieszka Magnus Bane? - spytała Tessa, wpatrując się ogromną posiadłość.

- To dom jego kochanki - wampirzycy Camille Belcourt. Ale tak, mieszka u niej... przynajmniej tymczasowo. - odpowiedział i zapukał ciężką klamką. Huk rozległ się echem po całym podwórku i odbił się o ściany budowli. Tessa poczuła lekkie trzęsienie pod nogami.

Usłyszeli tupanie obcasów, a już po chwili w drzwiach stanęła blada blondynka o czerwonych, pomalowanych ustach. Na sobie miała satynowy szlafrok w kolorze krwistoczerwonym. Dosięgaj jej do kostek, zaś rękawy do kolan. Kilku calowe, czarne szpilki na jej nogach sprawiały, że kobieta była wyższa od samego Willa. Blond loki spływały jej falami na ramiona. W dłoni trzymała kryształowy kieliszek, w którym pływała czerwona, gęsta ciecz.

Krew, pomyślała Tessa, i zrobiło jej się niedobrze.

- Hmmm... - wydała z siebie mruczenie, mrużąc oczy. - to znowu ty, Williamie. A jak ma na imię twoja towarzyszka? - spytała, wskazując głową na Tessę.

- Tessa Gray. - przedstawiła się dziewczyna, skinięciem głowy.

- Camille Belcourt. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem. - Magnus jest w swojej pracowni. - powiedziała szybko i weszła do środka, kierując się na schody. Po chwili zniknęła za rogiem.

Will zamknął za nimi drzwi i wciąż trzymając Tessę pod ramieniem, pociągnął ją w stronę biblioteki. Zastali tam Magnusa rozwalonego na kanapie i czytającego książkę. Ubrany w swój ekstrawagancki, świecący od brokatu garnitur, nie oderwał wzroku od książki.

- Magnusie. - odezwał się Will, zwracając uwagę czarownika, który z uśmiechem wstał i rozłożył ramiona, podchodząc do nich.

- Will! Jak miło cię widzieć! Jak tam życie, hmm?

Tessa dostrzegła jak brunet piorunuje czarownika wzrokiem.

- Przyszliśmy cię prosić o przysługę...

- Tak naprawdę to ja przyszłam. - odezwał się, a Magnus spojrzał na nią tak jakby dopiero teraz ją dostrzegł. - Nazywam się Tessa Gray.

- To dla mnie zaszczyt, panno Gray. - ukłonił się, muskając raz dłoń dziewczyny. - W czym mogę służyć?

- Przychodzę w ważnej sprawie.

- Konkretnie? - Dłonią wskazał na kanapę, na której wszyscy usiedli.

- Chodzi oto, że umieram...

- Jak każdy z nas! Z dnia na dzień!

- Ale nie tak. Zostałam otruta, a w mojej krwi płynie teraz trucizna. Została ona również zaczarowana tak, abym nie mogła się jej z siebie pozbyć. Chciałabym, aby Pan zdjął ten czar i dał mi jakąś odtrutkę.

Magnus pomyślał chwilę, wpatrując się w Tessę badawczym wzrokiem. Po chwili zastanowienia wstał i podszedł do grubej księgi, która leżała na biurku. Zaczął przewracać strony, aż znalazł odpowiednią. Gestem palca wskazał, aby Tessa do niego podeszła. Przełknęła ślinę i zrobiła to o co prosił, ale pociągnęła za sobą Willa.

- Aby zdjąć zaklęcie z trucizny, musiałbym się najpierw do niej dostać, czyli nieco zniszczyć osłonę, która ją w tobie trzyma.

- Ale jak?

- Będę musiał spuścić ci dość dużo krwi. Mniej krwi - mniej trucizny, co zmniejsza również jej siłę czaru. Wtedy miałbym szansę go zniszczyć, a następnie całkiem usunąć truciznę z twojego ciała.

Słabo jej się zrobiło na myśl o krwi. Ale było to jedyne wyjście, aby mogła żyć. Nie pozostawało jej więc nic innego jak przyjąć propozycje.

- Zgadzam się. - powiedziała w końcu.

- Połóż się na kanapie, a ja pójdę po potrzebne narzędzia.

Kiwnęła głową i skierowała się w stronę mebla. Kiedy Magnus wyszedł, Will pomógł jej ściągnąć futro. Poczuła jak w jej skórę uderza ciepło bijące od kominka obok. Przełknęła ślinę i położyła się wygodnie na kanapie, głowę kładąc na poduszce. Will wciąż trzymając jej płaszcz, usiadł obok niej.

- Będzie dobrze. - szepnął, lekko unosząc kąciki ust.

Odwzajemniła uśmiech, i ujęła jego dłoń, mocno ją ściskając.

8 komentarzy:

  1. Powiedział to! Proszę niech ona nie wyjeżdża. Wspaniały rozdział. Nie mogę się doczekać nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tu pisać rozdział jak zawsze NIEZIEMSKI!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozwaliła Mnie scena ze staruszką :D Nie mogę przestać się uśmiechać ;) Uwielbiam Twoje Opowiadania :) A wracając do tematu, Will ... NARESZCIE <3<3<3 Rozdział jak wszystkie inne ... NIEZIEMSKI. Czekam na next

    ~ Evelyn
    PS Założyłaś już nowego bloga o Darach Anioła ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, założyłam i napisałam prolog, ale wszystko opublikuję dopiero jak zakończę tego bloga ;)

      Usuń
    2. Ok. Rozumiem Cię. Dwa blogi prowadzone na raz ... mogłoby być ciężko + szkoła

      ~ Evelyn

      Usuń
  4. Mega :P Uwielbiam twije blogi zawsze po przeczytaniu jakiegoś rozdziału śmieje się godzinami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział :) W końcu Will powiedział Tess co do niej czuje to dobrze :D Nawet bardzo dobrze <3 Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Kiedy następny??

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Jeśli tak, to zostaw ślad :3